A to Ci heca!

niedziela, 28 marca 2010

Piękna, szczytna i doniosła rzecz miała wczoraj miejsce. A właściwie miała mieć, bo większego odzewu ze strony narodu jakoś nie zauważyłem. Cóż to było za wydarzenie? Ano, jedna z organizacji ekologicznych, do których, jak wiadomo, pałam nie lada wielką miłością, zarządziła że o 20.30 robimy godzinę dla ziemi i gasimy światło. O tej godzinie byłem akurat w centrum i jedyne co odbiegło od normy to to, że Pałac Kultury rzeczywiście "zgasł". Popatrzyłem po oknach mieszkań i odniosłem wrażenie, że ludzie sobie całą akcję totalnie olali. Pewnie większość nawet o tym nie wiedziała, a ci co wiedzieli olali sprawę. I wcale im się nie dziwię, ponieważ uważam, że był to pomysł nieco bez sensu.
No bo co to da, że zgaszę światło na godzinę? Elektrownia i tak dalej produkuje prąd wydzielając do atmosfery dwutlenek węgla więc akcję ekologiczną trafił szlag. No ale eko-pojeby chciały udowodnić światu, że jednak zajmują się czymś innym niż tylko wyłudzaniem pieniędzy od koncernów, i że rzeczywiście mają na względzie dobro planety. Mhm, akurat.
Ktoś pewnie powie, że jestem złym człowiekiem, bo nie wyjmuję ładowarki z kontaktu ani nie jeżdżę samochodem hybrydowym ale szczerze mówiąc mam to w dupie. Pożyję jeszcze jakieś 60-70 lat i wydaje mi się, że do tej pory Ziemia nie ulegnie takiej degeneracji, że nie będzie można na niej żyć. Z drugiej strony nie wiadomo z czym będą się musiały zmierzyć moje dzieci i wnuki.
Tak czy inaczej, nie można dać sobie wmówić, że jak raz do roku zgasisz światło na godzinę to uratujesz misie panda w Chinach.
W ogóle moim zdaniem wszystkie prognozy o końcu świata i takie tam można włożyć między bajki. Bo w końcu ile razy już było to przepowiadane i się nie sprawdziło?

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna