A to Ci heca!

poniedziałek, 13 września 2010

Notka numer 125. Nie wiem cz y jest to fakt godny odnotowania, ale jako że chyba przegapiłem ultra-specjalny numer 100 to chyba należałoby wspomnieć o kolejnym "równym". Ale nie o tym dzisiaj.

Jadę sobie, proszę Was, rano samochodem do pracy i sobie słucham radia mego ulubionego, a tam wiadomości. A w wiadomościach nius, że dwie panie sobie wzięły ślub, w Polsce. Oczywiście jak każdy zdrowo myślący człowiek pomyślałem: "Cholera, zdawało mi się, że to tak u nas nie można". Nie myliłem się, nie można, jednak haczyk polega na tym, że jedna z tych pań nie była do końca panią, tylko takim sobie transseksualistą czy jak to się tak mówi żeby było poprawnie politycznie. Sprytne cholera. Wychodzi na to, że panie przechytrzyły państwo, to utwierdza mnie w przekonaniu, że Polak jednak potrafi, niezależnie od orientacji seksualnej. Z drugiej strony jednak, wiadoma sprawa, wszystko odbyło się całkowicie legalnie ponieważ ta pani, która nie jest do końca panią w świetle prawa i dokumentów, którymi się legitymuje kobietą nie jest więc urzędnik nie miał za bardzo się do czego przypieprzyć. Śmiem twierdzić, że mógł nawet nie zwrócić uwagi na to, że coś jest z nią nie tak mając na uwadze modę panującą w niektórych "męskich" kręgach.
Jakby tego było mało, całe zajście miało miejsce w Żelazowej Woli, miejscu tak ważnym dla wszystkich Polaków-patriotów. W miejscu narodzin naszego najsłynniejszego kompozytora, którego muzyka pokrzepiała miliony polskich serc w czasach wielkiej emigracji! Niczego już nie szanują, dokąd zmierzasz Polsko?! Przypuszczam, że jest to kolejny atak pedalskiej żydo-komuny mających na celu zawładnięcie krajem i nami- prawdziwymi Polakami! Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Tak na serio, żyjemy w czasach kiedy mało co jest w stanie mnie już zdziwić i przekonuję się o tym niemalże codziennie. Zaczynam się bać co przyniesie kolejny dzień.

Ale, ale. Nie może być tak żeby nie było listy przebojów. A prezentuje się ona w sposób następujący:





To by było na tyle, a teraz trochę komercyjnego gówna. Jakiś czas temu zastanawiałem się nad hitem lata 2010, takim typowo popowym i koniec końców doszedłem do wniosku, że zarówno Lady Gaga jak i Katy Perry mogą się schować przed tym. Straszne są takie refreny, bo wkręcają się w głowę. Tak czy inaczej lubię, zabijcie mnie za to.



Czy to oznacza, że już nie jestem niezależny, offowy, alternatywny i indie?

Komentarze (1):

Anonymous Anonimowy pisze...

jesteś, bo masz czerwone spodnie.
no chyba, że je wywaliłeś, to wtedy sorrykupseresory, odpadasz.


n.

13 września 2010 22:45  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna