A to Ci heca!

niedziela, 14 czerwca 2009

I kolejny długi weekend za nami. Ktoś powie, że skoro nie pracuję to cały czas mam długi weekend, może coś w tym jest.
Podsumowując minione kilka dni: trzy dni picia, dwa dni czilałtu i od tego picia odpoczynku. Zaczęło się w środę kiedy to nie miałem żadnych planów na wieczór, a wylądowałem na Bitwie o Mokotów (fristajlowej jakby kto nie wiedział :) w efekcie czego byłem w domu o 5.00 rano. Następnego dnia melanż z Gepettah, więc także było grubo. Piątek w sumie na luzie, bo tylko parę piwek się wypiło.
Sobota i niedziela to robienie niczego.
Ciekawych opcji było sporo, ale jedna jaka zapadła mi w pamięć najbardziej to ta kiedy to podbiły do nas jakieś dziewuchy zza granicy i chciały spytać o drogę. Najpierw oczywiście spytały czy mówimy po angielsku (widocznie nie pierwszy raz już pytały) przy czym Mazi-wielki poligliota wyrwał się rozentuzjazmowany "Yes!". One zadowolone, że wreszcie się z kimś porozumieją pytają o drogę. W tym momencie entuzjazm ziomków nieco opadł ponieważ Gepettah słabo włada angielskim. Na szczeście na miejscu byłem ja, ze swoją oszałamiającą znajomością tegoże języka. Nie dość, że próby wytłumaczenia im drogi dość skutecznie niweczyły zawarte w mojej krwi promile to jeszcze ziomy gadały takie bzdury, że nie mogłem się przestać śmiać. W końcu udało mi się im tę drogę wskazać, a odchodząc dziewuchy stwierdziły, że jesteśmy najarani Dalej była awantura, ale o tym już nie będę pisał, bo nigdy nie wiadomo kto to czyta. ;)
Ahh, ważne też, zapomniałem że przecież tego samego dnia odbywały się pierwsze urodziny pociechy Państwa J. i z tego miejsca składam serdeczne życzenia, bo nie pamiętam czy składałem je kiedy był na to właściwy czas.
Poranek po tym melanżu byl mega. Obejrzeliśmy w telewizji specjalny odcinek "Milionerów" dla osób niepełnosprawnych umysłowo. Oczywiście był to normalny odcinek ale poziom uczestników był tak niski, że pomyśleliśmy że to może jakaś specjalna edycja.
Sobota i niedziela w domu, bo co niby można robić przy takiej syfiastej pogodzie. Mam nadzieję, że to się zmieni bo mamy połowę czerwca a pogoda taka wrześniowa bardziej.
Muzykę obiecałem, nie będzie jej dziś. O!

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna