A to Ci heca!

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Bek tu łork.

Po trzech miesiącach totalnego lenistwa wracam do pracy. Tak naprawdę to mi się wcale nie chce do niej iść ale muszę. Wiadomo, że chodzi o kasę. Wcale się nie nudziłem siedząc w domu tyle czasu. Jak to będzie w nowej robocie to się okaże dopiero, bo po pierwszym dniu nie można powiedzieć za wiele. Ale cieszy mnie fakt, że nie musze wstawać o jakiejś barbarzyńskiej godzinie żeby do niej dotrzeć. Z związku z tym całym zamieszaniem musiałem dziś odwiedzić lekarza medycyny pracy. Znalazłem więc gabinet u siebie na osiedlu i zapisałem się. Poszedłem więc, okazało się że Pani Doktor jest jakoś po 80 dobrze, najwyraźniej dorabia do emerytury. Kiedy wyjaśniłem co mnie do niej sprowadza bez słowa wyjęła blankiet orzeczenia i zaczęła wypełniać. Zero jakichkolwiek badań i za 10 minut przytuliła 60 zł. W sumie, kogo to obchodzi na dobrą sprawę, papier jest, przecież nie będę pilotem myśliwca. ;]

Ostatni weekend był naprawdę przedni, jednak bezmyślne gapienie się w telepudło oglądając mtv , nawet po melanżu, jest najgorsze. Nie jest to oczywiście żadna nowość, ale nigdy nie czułem się tak ogłupiony przez telewizję. Dłużej niż godzina oglądania i czułem, że mój mózg się całkowicie wyłączył. Nie to żebym był miłośnikiem jakichś ultra-ambitnych programów ale o poziomie tego co emituje mtv nie muszę nikogo przekonywać. Dno kurwa, dno dna. Discovery trzeba było włączyć...

Tyle na dziś, pozdrawiam. :)

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna