A to Ci heca!

czwartek, 12 lutego 2009

Rock 'n roll train

Wszelkiego rodzaju twórcy szeroko pojętej sztuki począwszy od poetów na muzykach kończąc stymulowali (lub destymulowali) swoje umysły i ciała różnorodnymi używkami. "Tradycja" ta ma swoje korzenie w starożytności. Potem najbardziej naćpanymi twórcami byli romantycy (absynt, opium i takie tam). W XX narodziło nam się coś takiego jak rock 'n roll. Na początku zespoły te to była banda typowych ładnych chłopców z ulizanymi fryzuramii szarmanckimi uśmiechami, na widok których panienki z dobrych domów piszczały w niebogłosy. Potem jednak ci grzeczni młodzieńcy przestawali być tak grzeczni, bo razem ze sławą i pieniędzmi przychodziły alkohol i różne wymyślne narkotyki zażywane w sposób o jakim nam się pewnie nie śniło. Dziś nazywa się to "rokendrolowym stylem życia". W latach 60 i 70 zespoły niektóre zespoły robiły takie rozpierduchy, że miały zakaz na korzystanie z usług niektórych hoteli. Pięknym przykładem jest zespół The Who, który demolował pokoje hotelowe. Mieli perkusistę, Keith Moon się nazywał (najlepszy bębniarz jakiego miałem okazję słuchać). Ćpał i chlał on wszytko co się dało i to co się nie dało pewnie też. Słyszałem, że podczas jednej imprezy wjechał swoim rolls-roycem do basenu. Ponadto zawsze po koncercie rozpierdalał instrument. Skończył tak, że udławił się własnymi rzygowinami po tym jak nabrał jakichś tabletek. Inną ofiarą tego stylu życia była Janis Joplin, która się zaćpała. Brała heroinę, jak umarła miała 27 lat. Jim Morrison i Jimi Hendrix przekręcili się w tym samym wieku. Ilość spektakularnych śmierci w świecie rocka jest oszałamiająca. W prawie każdym zespole ktoś musiał się przekręcić z powodu dragów lub alkoholu albo zaliczyć chociaż jeden odwyk. Tak było. W sumie nadal jest. Ciągle się czyta na różnego rodzaju portalach plotkarskich, że ta znowu ćpa, a tamten jest na odwyku. W czasach gdy na powierzchni oceanu zwanego rynkiem muzycznym pływają przede wszystkim same gówna, a gwiazdy "raczące" nas tego typu twórczością mówią o ratowaniu świata, zdrowym odżywianiu itp. wydawałoby się, że takie zachowanie zasługuje na powszechne potępienie. Ale ile 30 , 40 lat temu, nawet w Stanach i Wielkiej Brytanii takie zachowanie to było coś strasznego teraz chyba nikt nie zwraca na to uwagi już. Wtedy rodzice pewnie nie pozwalali słuchać swoim dzieciom Simona&Garfunkela (którzy swoją drogą robili muzykę strasznie cipowatą jak na tamte czasy), bo na okładce wyglądali jak najarani (co moim zdaniem jest totalną bzdurą). Oczywiście dzieciaki i tak słuchały tego co im się podobało. Teraz jest inaczej, rodzice sprawiają wrażenie jakby mieli w dupie co się dzieje z ich pociechami, których chataktery kształtuje teraz internet i durnowata telewizja. Ale to już temat na oddzielną notkę. :]
Do napisania tego zainspirował mnie artykuł o wpadkach gwiazd z narkotykami.
Po przeczytaniu tego naszła mnie taka refleksja, że jak jesteś gwiazdą to wolno ci wszystko. Normalny człowiek na posiadanie pół kilo zielska poszedłby do kicia na lat X. Taka gwiazda natomiast zapłaci jakąś kaucję, obieca że pójdzie na odwyk i jest wolna. Wiadomo, są równi i równiejsi.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna