A to Ci heca!

wtorek, 30 grudnia 2008

Stary, nowy rok.

No i prawie nam minął kolejny rok. Zwykle o tej porze robi się wszelkiego rodzaju podsumowania np. czy Polacy są zadowoleni z mijającego roku, kto najwięcej zarobił, czy rząd zrealizował plany i takie tam. Każdy z nas się zastanawia nad tym jak on ten rok przeżył i co czeka go w przyszłym. Stawiamy sobie też różne szlachetne cele do wykonania od 1 stycznia, z których, nie oszukujmy się, większości nie uda się wywiązać.
Ja sam taki postanowień się nie podejmuję, bo jestem na tyle nieogarnięty, że nie wykonuje zadań zaplanowanych na dany tydzień. No nigdy, ale to nigdy nie udało mi się zrealizować planu, który sobie wcześniej ułożyłem. Jakby to było takie trudne żeby wziąć dupę w troki i zawieźć w końcu ten samochód do mechanika, albo iść do optyka zrobić nowe okulary (zwłaszcza że znajduje się na tym samym osiedlu kilkaset metrów od mojego domu). Na basen miałem zacząć chodzić, też mi się jeszcze nie udało tam pójść ani razu.
Nie to żebym podziwiał jakoś specjalnie ludzi, którzy są w stanie zrealizować postawione sobie cele, bo to w końcu tylko dobra cecha charakteru.
Tymczasem, nie wiedząc zupełnie co przyniesie nowy rok (a któż to wie tak właściwie?), rok 2008 przyniósł pewne niespodziewane zdarzenia. Otóż, od nowego roku jestem bezrobotny. Wiąże się z tym posiadanie prawie nieograniczonych ilości wolnego czasu ale oczywiście prędzej czy później do jakiejś pracy pójdę. Zaczynam szukać od nowego roku. Postanowiłem tak, bo wiem że to mi się uda zrealizować, bo pracować przecież muszę.
Po drugie, na koniec roku moje auto odmówiło posłuszeństwa więc sylwestra spędzi w warsztacie zamiast na mega melanżu na parkingu pod blokiem. :P Nie jest jednak za fajnie ponieważ usterka okazała się dość poważna i naprawa może dużo kosztować. Cóż, trzeba się liczyć z takimi rzeczami dlatego się nie załamuję z tego powodu. Cytując klasyczny już tekst kolegi Maziego: "Nie ma co patrzeć w przeszłość, trzeba ogarniać życie". ;]
Jeszcze jedno. Taki film był "Klan urwisów". Pomijam już całą fabułę i takie tam. Był tam jeden tekst, który zapadł mi w pamięć: "Dziewczyny są jak głupie piosenki, wkręcają ci się w głowę i nie możesz przestać o nich myśleć". Mniej więcej. Strasznie to kurwa życiowe jest, bez kitu.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna