A to Ci heca!

piątek, 15 maja 2009

Dla zabicia czasu.

Tydzień siedzenia w domu za mną. Jak narazie jest całkiem spoko, cały czas miałem coś do roboty. Było kilka chwil kiedy się nudziłem, ale oczywiście zamiast wziąć się za napisanie jednej z wielu prac na uczelnię znalazłem sobie coś ciekawszego do roboty.
Jest piątek, siedzę w domu, nuda. Chociaż na ejczbioł leci sobie film "The Rolling Stones: W blasku świateł" więc jest na czym oko zawiesić. Swoją drogą polecam ten film. Jest to zapis jakiegoś tam koncertu ich, jednego z wielu wyreżyserowany przez Martina Scorsese. Tak, tego od tych gangsterskich filmów. Ogólnie sporo mniej znanych piosenek i śpiewający Keith Richards. Warto.
Co będzie dalej z weekendem? Zapowiada się przednio, bo jutro impreza taka oto:



Dobry rap znaczy się więc jak ktoś jest zainteresowany to przybywajcie tłumnie, ja tam będę.
A w niedziele wypad na wiochę, Borkowice dzieciaku, weź to skumaj! Będzie czilałt na prowincji i jak zwykle będzie melanż i spokojny dzień następny. Miło będzie wyjechać z Warszawy.

Na koniec niezwykle odkrywcza myśl: Nikt normalny nie skuma o co tym babom chodzi. Nikt. Coraz częściej się o tym przekonuję ostatnio.

Skoro było kilka słów o Stonesach to będzie dziś ich kawałeczek. Jeden z tych najbardziej znanych i kultowych:



Szatan! Kiedy wydali płytę "Beggars banquet" i ludzie usłyszeli ten kawałek posądzono ich o satanizmi takie tam, ale jak wiadomo dla wszelkiego rodzaju purystów w latach '60 rock and roll to było największe zło.
Endżoj.


Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna